[go: up one dir, main page]

Czarny łabędź

2010

Black Swan

Film
Film jednego z najciekawszych reżyserów współczesnego kina Darrena Aronofsky’ego, twórcy Źródła, Requiem dla snu i Pi, otwierający tegoroczny festiwal w Wenecji. Fascynujący wizualnie, zaskakujący niekonwencjonalnymi rozwiązaniami thriller o zaciętej rywalizacji dwóch tancerek baletowych, z których każda zdaje się skrywać… zobacz więcej
7,5
493
oceny
oceń
film
Reżyseria
35 lubi
17 obejrzy
493 obejrzały

Gdzie obejrzeć

  • oraz innych 9 nagród, 21 nominacji i 7 udział w konkursie zobacz więcej
Zwiastuny 3
Zdjęcia 35 dodaj zobacz wszystkie
Obsada dodaj zobacz obsadę
Natalie Portman
jako Królowa łabędzi / Nina Sayers
Mila Kunis
jako Czarny łabędź / Lily
Vincent Cassel
jako Dżentelmen / Thomas Leroy
Barbara Hershey
jako Erica Sayers / Królowa
Winona Ryder
jako Beth Macintyre / Umierający łabędź
Benjamin Millepied
jako David / Książę
Ksenia Solo
jako Mały łabędź / Veronica
Kristina Anapau
jako Galina / Mały łabędź
Janet Montgomery
jako Madeline / Mały łabędź
Sebastian Stan
jako Andrew / Konkurent
Toby Hemingway
jako Konkurent / Tom
Sergio Torrado
jako Rotbart / Sergio

Fabuła

Opisy 3 dodaj

Film jednego z najciekawszych reżyserów współczesnego kina Darrena Aronofsky’ego, twórcy Źródła, Requiem dla snu i Pi, otwierający tegoroczny festiwal w Wenecji. Fascynujący wizualnie, zaskakujący niekonwencjonalnymi rozwiązaniami thriller o zaciętej rywalizacji dwóch tancerek baletowych, z których każda zdaje się skrywać mroczną tajemnicę. opis dystrybutora

Gatunek
Thriller, Dramat
Zobacz także
Szczegóły
dodaj
Premiera
2011-01-21 (kino), 2010-09-01 (świat), 2011-05-15 (dvd)
Dystrybutor
Imperial - CinePix
Wytwórnia
Fox Searchlight Pictures
Protozoa Pictures
Phoenix Pictures zobacz więcej
Kraj produkcji
USA
Inne tytuły
Cigne negre (tytuł niezdefiniowany)
El cisne negro (USA)
Wiek
od 16 lat
Czas trwania
103 minut
Budżet
13 000 000 USD
Wiadomości 23 zobacz więcej
Recenzje 4 dodaj
Gracjan Mikitin krytyk
8 FDB
Po trupach do celu przeczytaj recenzję
Vivaldi użytkownik
5
W kwestii perfekcji przeczytaj recenzję
Krzysztof Czapiga krytyk
Esensja
Film Aronofsky’ego, podobnie jak debiutanckie „Pi” i późniejszy „Requiem dla snu”, to film o uzależnieniu. Zniewolić mogą nas nie tylko leki... przeczytaj recenzję
Marcin Knyszyński krytyk
9 Esensja
Znowu przyglądamy się ludzkim obsesjom (tym razem na punkcie doskonałości), które prowadzą do negacji rzeczywistości, dehumanizacji i autodestrukcji. przeczytaj recenzję
Czy wiesz, że?
dodaj
Ciekawostka
Meryl Streep była rozważana przez twórców jako odtwórczyni roli Eriki, matki Niny. zobacz więcej
Pressbook
Taniec dobra i zła — Darren Arronofsky to odważny twórca, który wyreżyserował tak kontrowersyjne filmy jak Zapaśnik, Requiem dla snu czy Pi. Po raz kolejny wciąga widzów w mroczny, paranoiczny świat. Jego mrożący krew w żyłach psychologiczny thriller o światku tanecznym to opowieść o rywalizacji i obsesji prowadzących do tragedii. Natalie Portman wciela się w Ninę – ambitną baletnicę,... zobacz więcej
Powiązane filmy 1 dodaj

Komentarze do filmu

49

Kiepski film – Wyjątkowo przereklamowany. Film przydługi, nudny, nie trzymający napięcia. Poza tym "przesolony" – za dużo wątpliwości; nie wiadomo o co chodzi, co jest wymysłem co rzeczywistościa. Nie polecam.

10

Jak "przereklamowany" może być zarzutem? A gdybyś był pustelnikiem bez TV i Internetu i po raz pierwszy usłyszał o "Black Swan" podczas napisów początkowych, to czy w jakikolwiek sposób sprawiałoby to, że film Aronofsky’ego jest inny? Czy może każda jego sekunda byłaby tą samą sekundą?

9

o to chodzi w tym filmie, żeby widz nie wiedział do ostatnich minut co jest prawdą a co fikcją. chyba ktoś nie zrozumiał filmu.

Przereklamowany nie oznacza że za dużo reklam tylko że za dużo wzdychań było. Widziałem wszystkie filmy tego reżysera, jestem kinomaniakiem :P

Nawet napisałem recenzję do gazety polonijnej – takie jest moje zdanie. Recenzja ukaże się jutro

Poszliśmy wczoraj do kina, żeby zobaczyć „Czarnego Łabędzia”. Miałem ochotę na kolejny film Darrena Aronofsky’ego, którego wszystkie filmy widziałem i który to zauroczył mnie „Requiem dla snu”. Myślałem, że zobacze podobne mroczne arcydzieło.

Pierwszoplanowa historia jest prosta. Nina, dobrze zapowiadająca się baletnica ma szansę zatańczyć główną rolę w „Jezioro Łabędzie”. Jej technika jest perfekcyjna, jednak nie potrafi wydobyć z siebie „demonicznej” strony, potrzebnej do roli. To wzbudza wątpliwości Thomasa – reżysera przedstawienia – który jednak po namyśle daje jej rolę lecz także wybiera zastępstwo (na wszelki wypadek).

Pomiędzy kobietami wytwarza się toksyczna więź.

Jak toksyczna tego nie wiemy. Oglądając film nie jesteśmy pewni co jest prawdą a co wymysłem opętanej żądzą perfekcyjności młodej tancerki. Widząc kolejne poplątane sceny przypomniała mi się „Drabina Jakubowa”, która jednak, w przeciwieństwie do „Czarnego Łabędzia” trzymała w napięciu.

Film, mimo zamiarów nie trzyma napięcia. Jest nudny. Pojawia się kilka tradycyjnych niczym nie uzasadnionych scen „do podskoku”, kiedy to na przykład matka wychodzi z ciemności a muzyka robi bum i wszyscy skaczą. Poza tymi „strachami” nic nie podkręca atmosfery. Po godzinie zauważyłem światełka w kinie. Widzowie sprawdzali godzinę. W ostatnich dwudziestu minutach myślałem tylko o tym, że boli mnie tyłek od siedzenia.

Wiem wiem. Oskar i dobre recenzje. Ja jednak nie daję nabrać się na to co piszą zawodowcy. Dobrą prasę można kupić albo zmanipulować, tym bardziej nie wypada oficjalnie napisać źle o filmie, który dostał Oscara.

Poczytałem jednak opinie użytkowników. Na sto przeczytanych, 87 było negatywnych. Po raz pierwszy nie jestem w mniejszości. Filmu polecam tylko tym, którzy myślą, że jak nie wiadomo o co chodzi to musi być głębokie.

10

> fryku o 2011-03-06 14:30 napisał:
> Przereklamowany nie oznacza że za dużo reklam tylko że za dużo wzdychań było.
> Widziałem wszystkie filmy tego reżysera, jestem kinomaniakiem :P

To samo pytanie- czy gdyby wszyscy nie wzdychali to film byłby inny? Co do recenzji, to co to kogo obchodzi z jakim świecącym, przeszkadzającym bydłem oglądałeś film, połowa tekstu to podpieranie się zdaniem jakiejś niezidentyfikowanej masy. Co do opinii użytkowników, to ciekawe jaki to portal, bo wszędzie film ma ocenę między 7 z kawałkiem a 8 z kawałkiem.

Nie mam nic do tego, że film się Tobie nie podobał, ale argumenty średnio mnie przekonują. To, że dobrą prasę można kupić większość redaktorów skwituje pobłażliwym uśmiechem (kogo obchodzą "pismaki" w czasach portali społecznościowych?) a o zdaniu "nie wypada źle mówić o filmie z Oskarem" na pewno wiele mieliby do powiedzenia np fani "Angielskiego Pacjenta".

Nie mieszkam w Polsce piszę do Amerykańskich i Angielskich czasopism, czasami do prasy polonijnej i to jest moje zdanie. A przeglądałem opinie z portali US i UK.
Zdecydowanie nie jest to film dla mas. Jeśli Ci się film podobał – bardzo dobrze. Ja mam po prostu inne zdanie.

9

Przeczytałam opinie kolegi Fryku i jestem zupełnie innego zdania, również nie przekonują mnie te argumenty (bo pisanie, że ktoś patrzał na zegarek a kogoś bolał tyłek to żadne argumenty)
Jak dla mnie film naprawdę świetny, wizualnie i emocjonalnie. Trzymał mnie w napięciu do samego końca, cały czas z zainteresowaniem przyglądałam się historii zastanawiając się jak ona się skończy. Muzyka i obraz zgrane idealnie, niesamowita kreacja aktorska Portman przeobrażającej się w Czarnego Łabędzia.
Polecam 9/10

Mnie się film nie podobał. Ale to zapewne kwestia gustu, film poprostu nie dla mnie. Trzeba lubieć takie kino:p Obejrzałem tylko ze względu na Natalie Portman – najlepszą i najpiękniejszą aktorkę:), albowiem zagrała niesamowicie tę rolę:)

7

Bardzo w stylu filmu "Pianistka" – ten sam klimat. Widzę, że ostatnio modna staje się trzęsąca się kamera, czego nie znoszę.

Ogólnie 7/10 – taka sobie historia schizofreniczki, a zakończenie niezbyt ciekawe. Jednak gra aktorska świetna.

4

Dobra gra aktorska, fakt, trzymający w napięciu, fakt, ale jednak średnio mi się podobał. Niespecjalnie lubię filmy Aronofsky’iego. Jedynie "Zapaśnik" do mnie przemówił.

6

Mocno przereklamowany – 6/10 i to głównie za muzykę. Uważam, że gdyby główną rolę zagrała inna aktorka to nawet byśmy nie usłyszeli o tym filmie.

9

usłyszelibyśmy bo reżyserem jest Aronofsky, a raczej większość ludzi znających się trochę na filmach wiedzą kto to Aronofsky

6

Przyznam się, że czułem się trochę rozczarowany. Nie samym filmem, bo jest naprawdę dobry. Byłem rozczarowany, że nie wywołał u mnie takich emocji jak przed ostatni film Aronofsky’ego "Zapaśnik", mając przy tym w pamięci również jego najlepszy film – szokujące "Requiem dla snu".

Reżyser bawi się z widzem. Buduje umiejętnie napięcie, jego film ogląda się jak najlepszy dreszczowiec, wprowadza nowe postacie, odsłania z chwili na chwile kolejne tajemnice, zagadki. Można zarzucić jedynie niekiedy nierówne tempo. Do tego równie dobrze prezentuje się cała strona techniczna filmu, która odzwierciedla stany bohaterki, trud jej zmagań i popadanie w paranoje.

Co do aktorstwa nie ma wątpliwości, że Aronofsky świetnie poprowadził całą obsadę, stwarzając wiarygodne postacie. Nina grana przez Natalie Portman została naszkicowana bezdyskusyjnie, jedna co do pozostałych postaci mam pewne wątpliwości. Może powiedzenie "pretensjonalne" jest na wyrost, ale monotonia zachowań niektórych postaci była naprawdę irytująca (Cassel ekspresywnie wykrzykujący "Korzystaj z życia" czy postać nadopiekuńczej matki). Były takie momenty, na szczęście niewiele, które powodowały, że film zbliżał się niebezpiecznie do granicy taniego marazmu rodem ze "Źródła".

Wszytko niejednoznaczne, z klimatem, jednak nie powalające na kolana i arcymistrzowskie.

7/10

7

dobry film ale Natalie zagrała na prawdę na oscara zasłużenie

9

Warto zobaczyć! – Abstrahując od wszystkich dyskusji za i przeciw, warsztatowych zdolności reżysera, konstrukcji fabularnej, "Czarny łabędź" jest filmem, który mnie zachwycił, szczególnie jego emocjonalna strona. Główna bohaterka zmagającą się ze swoimi słabościami w dążeniu do upragnionej roli.
W sposób wyrazisty i naturalny film pokazuje jej lęki, fobie.
Zimny, oschły, beznamiętny świat konkurencyjnych ze sobą baletnic jakby czekających na komendę,
kiedy wychodząc na scenę będą mogły pokazać swoje drugie ja, a wśród nich przechodząca "kosztowną" metamorfozę balerina.

7

No prawie wyszło Darkowi. Generalnie ok, ale te sceny prosto z egzorcystycznych horrorów moim zdaniem tylko psują efekt.

Współtworzą dodaj zobacz wszystkich
1
kaskader
314 pkt.
2
Hsi_Nao
186 pkt.
3
Movieman
160 pkt.
4
Vivaldi
160 pkt.
5
arksi
120 pkt.
6
Beznickowy
84 pkt.
7
agatkar16
74 pkt.
8
jacks
52 pkt.
Nawigacja