Jerzy (Robert Więckiewicz) jest pisarzem i nałogowym alkoholikiem. Poznajemy go w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem. Zakochuje się w młodej dziewczynie (Julia Kijowska) i wreszcie czuje, że ma po co i dla kogo żyć. Jednak nie wytrzymuje długo. Pewnego dnia Jerzy idzie prosto do baru Pod Mocnym Aniołem, gdzie zaczyna picie. Potem kupuje alkohol w nocnym, wraca do swojego mieszkania i pije dalej. Bez końca. opis dystrybutora
Wyjątkowo odważny film, wzbudzający skrajne emocje ale jednocześnie niebywale trafnie odzwierciedlający realia problemu alkoholowego. Po wyjściu z sali kinowej ciężko było pozbyć się uczucia przygnębienia. Film uświadamia nam też, jak istotnym problemem społecznym jest alkoholizm, który dotyka nie tylko osoby z tzw. marginesu społecznego ale również osoby dobrze sytuowane
Może być ! – Film raczej nie zachęca do kieliszka ? Czyli może pomoże niejednemu … Dosyć brutalnie i rzeczowo pokazany problem … Choć uważam że każdy ma rozum i wolną wolę … Jestem przeciwny leczenia tego typu osobników ! Selekcja naturalna i tyle … Lepiej przeznaczać pieniądze na leczenie prawdziwych chorób … Robert Więckiewicz do roli jak ulał ,chyba musiał dużo trenować ? Reszta obsady też jest ok !
Dzieciaki ze szkół do kin – Kino Smarzowskiego jest jak zwykle bezpardonowe i pomimo bluzgów, golizny, nieobyczajnych zachowań pokazywanych na ekranie ten film powinna obejrzeć młodzież, żeby mieć wyobrażenie o tym, do czego może doprowadzić alkohol.
Mimo że od razu da się wyczuć w filmie charakter kina Smarzowskiego, to bez wątpienia dla wielu ludzi będzie to najgorsza pozycja w dorobku reżysera, bo jest to film cholernie trudny w odbiorze. Narracja jest fragmentaryczna, pourywana, a na dodatek roi się od leitmotivów. Tragikomicznego humoru, jak na Smarzowskiego, jest jak na lekarstwo. Dlatego ten, kto oczekuje powtórki "Drogówki", może się głęboko rozczarować. "Pod Mocnym Aniołem" to amok alkoholowy, w którym trudno się odnaleźć. Stylizacja filmu utrudnia chronologiczne poznanie historii Jerzego.
Po lekkim rozczarowaniu "Drogówką" Smarzowskiemu znowu udało się mnie zdobyć. Widać, Wojtek zrobił krok w tył, żeby "Aniołem" zrobić dwa odważne kroki do przodu.
Dla formalności tylko wspomnę, że po raz kolejny u Smarzowskiego aktorzy wznoszą się na szczyty swoich umiejętności. I niech ktoś w końcu da Dyblikowi pierwszoplanową rolę.
Zupełnie nie zgodzę się z przed mówcą!!!!!, film pokazuje do czego prowadzi wódka, to po pierwsze, słowo piwo wskakuje w ucho tylko podczas wizyt bohaterów w sklepie 24H Monopolowym. Alkohol, oczywiście może doprowadzić to wielu zgubnych wydarzeń, ale w filmie pokazano Wódkę, pitą praktycznie z gwinta- czyli naszą polską ŻULERKĘ, pomijając znane nam doskonale wina musujące igristoje. Film dla beznickowego widocznie był trudny, bo była to dla niego tematyka zupełnie obca-czemu tak uważam?- ponieważ znam grono ludzi, którzy maja za sobą przeżycia widocznie w filmie. Ludzi, którzy maja za sobą bo 5, 6, 7 a nawet 8 ODWYKÓW, czy detoxów. Więc nie dziwie, czemu trudno było się odnaleźć beznikowemu w tym filmie, skoro było to dla niego TABU. Temat, który widocznie bardzo go zaskoczył, skoro trudno się odnaleźć-cyt, przedmówce". Historia Jerzego jest jasna, a chronologiczne jest przedstawienie na samym początku pokazuje……., nie napisze co, żeby nie spalić filmu.
Nie chce mi się komentować twojej wypowiedzi, bo wyraźnie widać, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojej. Gdzie napisałem, że to film trudny dla mnie? Cały drugi akapit napisałem w kontekście ogólnym; słowa klucze, których użyłem: "dla wielu ludzi", "dlatego ten, kto". To są moje spostrzeżenia z sali kinowej. Przed seansem sporo ludzi dookoła była napalona na ten film, a po projekcji wyszli zawiedzeni, że "nie bawi jak poprzednie filmy [Smarzowskiego]", że "bez sensu", itp.
Nie zgodzę się z twoją wypowiedzią, że "historia Jerzego jest jasna" – nie wiem, jak głęboko chcesz analizować ten film, ale polecam przeczytać wywiady ze Smarzowskim. On podkreśla, że jego celem było pokazać subiektywny świat alkoholika, który wiecznie chodząc pijany, nie pamięta wielu faktów, nie potrafi umiejscowić w czasie pewnych wydarzeń, które akurat udało mu się zapamiętać. Do tego zauważmy, że Jerzy to totalny łgarz i na dodatek pisarz. Nie wiemy, kiedy mówi nam prawdę, co jeszcze bardziej utrudnia poznanie jego prawdziwej historii. Ale czy w tym filmie biografia konkretnego bohatera ma tak naprawdę jakieś większe znaczenie? [to pytanie retoryczne; informuję na wszelki wypadek]
Rozsierdza mnie wrzucanie przez ciebie słów, których nie użyłem. Gdzie napisałem, że temat alkoholizmu jest mi obcy? Żyjemy w Polsce, na litość boską, nie trzeba być pracownikiem oddziału deliryków czy izby wytrzeźwień, żeby mieć do czynienia z osobą uzależnioną.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Pamiętnik znaleziony w rzygowinach [10/10] |||
Niesamowite studium upadku. Rewelacyjne aktorstwo.
Chluśniem bo uśniem. Trzaśniem bo zaśniem. Łykniem bo odwykniem. Chlapniem bo oklapniem.