Netflix znowu udowadnia, że głośne nazwiska nie gwarantują jakości. Chaos to chaos i to nie ten celowy, stylizowany, ale chaotyczny w najbardziej frustrujący sposób.
przeczytaj recenzję
Trzeba było jakoś wytłumaczyć upływ czasu, więc - starzeją się o 10 lat tygodniowo... Cóż. Ten film to przykład na to, że co za dużo, to nie zdrowo. Wcześniejsze części (nawet ta amerykańska) miały fajny klimat, a tu w ogóle tego nie czułam. Swoją drogą, to by było ciekawe, gdyby główni bohaterowie przenieśli się np. do czasów rodem z "Prometeusza". Hrabia i jego łapserdak na statku kosmicznym... 😏
Marissa Bode (Nessarose) jest w rzeczywistości niepełnosprawna i porusza się na wózku inwalidzkim. To pierwszy raz w historii, kiedy postać gra niepełnosprawny aktor.
Wiodący duet nalegał na śpiewanie na żywo podczas kręcenia filmu. Reżyser Jon M. Chu początkowo był sceptyczny, ale w końcu przystał na ich propozycję.