Ekranizacja kultowego bestselleru George'a Orwella jest opowieścią o manipulacjach władzy i polityków, które mogą się zdarzyć zawsze i wszędzie. Książka "Folwark zwierzęcy" powstała jako satyra na Rosję Radziecką i z tego powodu była w Polsce na liście utworów zakazanych przez 50 lat. Zwierzęta z Manor Farm (Folwarku Dworskiego) rozpoczynają rewolucję przeciwko ludziom. Buntowi, który ma na celu stworzenie idealnego społeczeństwa, przewodzą dwie świnie: Snowball i Napoleon. Napoleon jednak szybko poznaje smak władzy, za pomocą intryg pozbywa się Snowballa i wprowadza reżim totalitarny. Folwark Dworski staje się światem, gdzie wszystkie zwierzęta są równe - ale niektóre są... równiejsze. Anonimowy
Pozostałe
Według mnie gorszy od wersji animowanej z 1954 roku, ale i to da się jak najbardziej obejrzeć. Prawdziwych aktorów w tym filmie jest tyle, co kot napłakał, 95% czasu antenowego zajmują wszelkiej maści zwierzęta. Konie, osły, świnie – z takimi widokami to się bardziej klasyfikuje do produkcji czytanej przez Krystynę Czubównę. Natomiast w życiu nie uznałbym "Folwarku zwierzęcego" za komedię, skoro George Orwell narodził się po to, by przedstawić swoim czytelnikom prawdę o społeczeństwie i planecie, na której przyszło człowiekowi żyć zwanej Ziemią. Chwała Bogu, że nie zdubbingowano pierwszej i drugiej wersji, bo to wcale nie jest film dla dzieci. Nie jest to też satyra na polityków i parlamentarzystów tak wyrazista, jak we wcześniejszej wersji. No, ale jak ktoś kocha filmy to nawet i produkcje walące komercją na kilometr przełknie i zasmakuje w całości. 7/10