Maria, królowa Szkotów

+za aktorów i kostiumy, + za reż. i rozwiązania które opowiadają historię np. poród, +za batalistykę i naturalistyczne sceny. -3 ZA CZARNOSKÓREGO na dworze etc.

Dostajemy tutaj masę dworskich intryg. Niestety zostały one przedstawione w dość nieciekawy sposób. Zdecydowanie można było to zrobić w dużo lepszy sposób. Nadrabia on jednak tą bolączkę kapitalnymi zdjęciami oraz dwiema aktorkami, które w swoich rolach spisały się na medal. Głównie dzięki tym dwóm rzeczą, można przejść przez ten film bez większego bólu.

Pomieszanie historii z fikcją,czyli z współczesnymi tematami: LGBT i feminizm oraz czarni na dworze.Maria dobrze zagrana,Davida T. nie poznałam.

A co mi tam naciągnę ocenę do 7. Podobały mi się kostiumy, zdjęcia i muzyka. Dobrze się oglądało, mimo niezbyt porywającej gry aktorskiej, zresztą film powstał na podstawie książki a nie faktów historycznych.

Dobre kino kostiumowe. Mimo niespójności ogląda się przyjemnie. Ładna muzyka i kapitalne zdjęcia.