Adaptacja dramatu Williama Szekspira. Tytus Andronikus, wódz Rzymian, powraca zwycięski do ojczyzny po wojnie z Gotami. Jego łupem jest barbarzyńska królowa Tamora i jej trzej synowie. W imię poległych w bitwie Rzymian, Tytus postanawia złożyć w ofierze najstarszego syna Tamory. Ta błaga go o łaskę, jednak wódz pozostaje bezlitosny i podcina gardło pierworodnemu. Nazajutrz lud rzymski wybiera nowego cesarza - zdemoralizowanego i despotycznego Saturnina. Ten postanawia wybrać za swą małżonkę Tamorę. Nowa pozycja królowej daje jej perspektywy na dokonanie okrutnej zemsty na Tytusie... Anonimowy
Obowiązkowo – Tytus Andronikus jest człowiekiem honoru i mężem stanu. Mimo szczęśliwego zakończenia długiej i żmudnej wojny, wciąż nie jest mu dane spocząć na laurach. Chwilę po powrocie do ojczystego Rzymu nieszczęścia spadają na niego jak lawina. Bezmiar boleści łamie mu serce i ducha, tak że nic mu nie zostaje, nic prócz zemsty.
Mocne, ponadczasowe kino, psychodeliczny klimat, oryginalne dialogi z Szekspira, rewelacyjne kreacje Hopkinsa (Tytus) i Lange (królowa). Nie można przejść obojętnie koło tej produkcji, która nie potrzebuje spektakularnych akcji żeby zrobić wrażenie.
Wzbogacenie antycznego świata współczesnymi motywami (np. legioniści korzystają z motocykli) wypada tu naprawdę nieźle, nie przeszkadza, nie rzuca się bardzo w oczy, a bardziej do widza przemawia i przybliża mu tamten świat.
Całość jest piękna, artystyczna, mimo że ponura i dość niepokojąca. Ma ładne zdjęcia, scenografię i wpasowaną muzykę. Ciekawy, wciągający, intrygujący, trwa dość długo- dwie i pół godziny, jednak nie sprawiło mi to problemu, każdą minutę oglądałam z zaciekawieniem. Nie czytałam oryginału, jednak mam wrażenie że film jest wierną adaptacją.
Pozycja bezsprzecznie obowiązkowa. Jestem zachwycona 8-9/10
Tak, to bardzo wierna adaptacja. Aktorzy sporo czasu poświęcili na szlifowanie j. angielskiego Szekspira, żeby opanować dialogi na potrzeby filmu, aby kwestie miały odpowiednią do filmu jednak a nie dramatu scenicznego charakterystykę. Oglądałem już co prawda dość dawno temu, niemniej ciągle sporo pamiętam – sam oceniłem na 9/10.
Nie wiem tylko czy to pozycja obowiązkowa – spora rzesza nie zaakceptuje takiej konwencji filmu, wszak jest dość oryginalna :) Wg mnie to oczywiście jest siłą tego filmu (wraz ze świetnymi kreacjami), ale jednak nie każdy to "kupi".
Pozostałe
Ależ to jest oryginalne.Bardzo podoba mi się wizja reżyserki.Hopkins-mistrz.Paszt et lubiłem zawsze.