Po dwóch latach ścigania złoczyńców w masce Batmana Bruce Wayne zna już najmroczniejsze zakątki Gotham City. Mając tylko kilkoro sprzymierzeńców wśród skorumpowanych oficjeli i znanych osobistości miasta, zyskał u jego mieszkańców reputację jedynego sprawiedliwego mściciela. Gdy elity Gotham drżą ze strachu z powodu serii sadystycznych zabójstw, najlepszy detektyw świata rozpoczyna śledztwo. Podążając tropem tajemniczych poszlak, zagłębia się w półświatek, w którym poznaje Selinę Kyle (Kobietę-Kota), Oswalda Cobblepota (Pingwina), Carmine’a Falcone’a i Edwarda Nashtona (Riddlera). Dowody zaczynają wskazywać na rolę kogoś z bliskiego otoczenia Bruce’a, a skala planów sprawcy staje się dla niego jaśniejsza. Batman musi zawrzeć nowe sojusze, zdemaskować winowajcę i wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy od dawna nadużywają władzy w toczonym korupcją Gotham City. opis dystrybutora
Film ciągnie się jak flaki z olejem, jeśli ktoś ma zbędne trzy godziny, albo więcej, to może go obejrzeć. Te "więcej" to napisałem bo może być potrzeba obejrzenia tego filmu na kilka razy bo jest tak strasznie rozwleczony i nudny że można na nim zasnąć. Do tego cała intryga jest przeciętna, klimat momentami jest mroczny, ciężki, ale i tak można o tym zapomnieć przez coraz nudniejsze sceny. Sam Batman jest ok, ale postać Bruce Wayne’a jest słaba, zresztą widzimy go przez bardzo niewielki czas. Tak samo Catwoman, ma atrakcyjny wygląd ale nie radzi sobie w walkach, są momenty kiedy widać że się rusza jako mucha w smole, albo czasem kilkoma niewielkimi kopnięciami nokautuje dwa razy większych przeciwników. Tak samo Batman, kiedy ktoś do niego strzela to czasami jest tak jakby te kule w ogóle na niego nie działały, normalnie Superman, albo przeciwnicy czekają żeby do niego strzelić, albo uprzejmie nie strzelają w twarz. Postacie przeciwników są tak niewyraźne że w ogóle nie zapadają w pamięć, gdzie w poprzednich filmach był to jeden z najmocniejszych punktów. Interakcje Batmana z policją dziwnie wyglądają, szczególnie kiedy plącze się wśród funkcjonariuszy po miejscach zbrodni, wygląda to absurdalnie kiedy koleś w lateksowym kostiumie je przeszukuje. Ogólnie ocena 6/10, oby ten reżyser już nie był więcej dopuszczony do robienia następnych filmów tego typu.