Gilmor zawsze chciał zostać hokeistą, lecz zawsze odpadał w eliminacjach. Pewnego dnia dowiaduje się, że urząd skarbowy chce zlicytować dom jego ukochanej babci. Wchodzi w zakład z tragarzem o to kto pośle dalej piłeczkę golfową. Kiedy wygrał zakład postanowił wziąć udział w turnieju golfowym.
Potrafi od czasu do czasu rozśmieszyć, ale zawarty w filmie humor mocno się już zestarzał, a w połączeniu z pisaną na kolanie fabułą i emocjonalnym wybrakowaniem, pozostawia w ustach cierpki posmak.
przeczytaj recenzję