Jesienią 1997 r. Michael Jordan i Chicago Bulls stanęli do walki o szósty w ciągu minionych ośmiu lat tytuł mistrza NBA. Niezależnie od zupełnie wyjątkowych osiągnięć Jordana na przestrzeni 13 lat od jego sensacyjnego debiutu „ostatni taniec” — które to określenie spopularyzował trener Phil Jackson — będzie się odbywał w cieniu napięć z kierownictwem klubu i przemożnego poczucia, że to naprawdę ostatnia okazja, aby zobaczyć w pełnej krasie największego koszykarza wszech czasów i jego niezwykłych kolegów z drużyny. opis dystrybutora
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Wspaniały materiał. Dużo wydarzeń sobie przypomniałem, wiele nowych poznałem, zwłaszcza z początku kariery MJ’a. Ostatnie 3 finały oglądałem na żywo i brakowało mi momentami większej szczegółowości – wciąż pamiętam drobiazgi o których nie wspomniano, a uleciała mi kontuzja Pająka w ostatnim meczu. Najfajniejszy mecz nr 3 po drodze po 6-ty pierścień ledwie wspomniany. Tak jak Jazz zostali wówczas zdeptani nie wydarzyło się nigdy wcześniej, ani później w historii. Pobili wszelkie negatywne rekordy meczu finałowego, play-off i sezonu zasadniczego pod względem punktów w meczu, połowie i chyba kwarcie. Ostatnie 1,5 kwarty pierwszy skład siedział na ławce i szydził, bo nawet wtedy Utah nie grało – był chyba nawet artykuł pt.: Loża szyderców dotyczący MJ’a i Pippena nabijających się z ławki. Pokazali charakter i się podnieśli. Walka była do końca. Inna gra, inna NBA. Czy lepsza, nie wiem. Do pełniej 10 brakuje mi statystyk, danych na koniec odcinka o tym kto miał jakie średnie, kto ile minut itp. – takie 5 minut podsumowania danego finału. Jeszcze jest pewien brak balansu w relacjach o zawodnikach: kompletnie nic o Harperze, Longley’u, którzy byli ważnymi zawodnikami – może nie chcieli/nie mogli mówić źle o Michaelu, więc ich nie było. Burrell, o którym raczej nikt nie pamięta, dostał masę materiału, jak na gościa, który nie miał znaczenia. Tak czy inaczej świetny dokument.