Doug Billings za kilka dni ma ślub, koledzy postanawiają więc urządzić mu niezapomniany wieczór kawalerski w Las Vegas. Dzień później Phil, Stu i Alan budzą się w zdemolowanym pokojach hotelowym, nie pamiętając niczego z ostatniej nocy. Co gorsza brakuje pana młodego i nikt nie wie co się z nim stało. Przyjaciele postanawiają więc, korzystając z pozostawionych wczoraj wskazówek odszukać go i przekonać się co tak naprawdę wczoraj robili. Asmodeusz
Nie trafił do mnie:/ – Obejrzałem film dość późno po premierze i chyba dlatego nie wywarł na mnie takiego wrażenia jak powinien. Od masy ludzi nasłuchałem się jaki to ten film nie jest świetny, co sprawiło, że spodziewałem się nie wiadomo czego. Sporo scen znałem z opowiadań, kilka z trailerów i ostatecznie prawie z niczego się nie śmiałem. Niestety u mnie to typowy przykład przerostu oczekiwań i zbyt dużej dawki spoilerów. Choć technicznie film dobry.
Nie martw się mnie też nie przekonał. A już porównywanie tego do filmów ze stajni Apatowa uważam za zupełnie chybione, Kac Vegas nie dorasta do pięt "Forgetting Sarah Marshall", "Wpadce" czy "40-letniemu prawiczkowi". Były jeszcze porównania do Kevina Smitha, ale te pominę litościwym milczeniem…
Naciągane w bólach 6/10.
och,zgadzam się. Zupełnie nie mogę pojąc,dlaczego wszyscy tak się tym filmem zachwycają. Jest on stosunkowo NIEśmieszny,mało inteligentny,dowcip na poziomie …niższym niż można by oczekiwać (nie jestem neandertalczykiem,by śmiać się z Chińczyka bijącego drugiego człowieka po głowie). Nie wiem,może mam zbyt duże wymagania,ale chyba lubię stawiać wysoko poprzeczkę. Trudno, 3/10.
Pozostałe
Mógł dłużej leżeć na tym słońcu. Jedni kochają "Kaca" drudzy nienawidzą, stanę pośrodku. Po jednym piwie ciężko go docenić, przydałaby się zgrzewka.