Objawienie
Dwa razy pojawiła się przed córką, gdy ta zamknęła oczy. Nigdy jako postać, nawet nie jako zakutana w czerń kobieta ze świątyni. Matka była łuną światła, ale ilekroć wizja się kończyła, Rianna miała lodowate dłonie. Musiała długo trzymać je pod gorącą wodą, by krążenie wróciło do normy.